Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

The Menu

Na luksusowy stateczek wsiada grupa ludzi - pretensjonalny, wszystkowiedzący foodie z dziewczyną, Margot, starsze, bogate i znudzone małżeństwo, zamożni młodzi gniewni z korporacji, zapomniany aktor z asystentką/kochanką i krytyczka kulinarna z asystentem wazeliniarzem. Wszyscy udają się na odciętą od świata wyspę, gdzie restaurację ma słynny szef kuchni Slovik, fine exclusive dining experience. Margot jest jakby nie na miejscu, zdziwiona wszystkim, co widzi. W restauracji okazuje się, że nie do końca chodzi o jedzenie, bo każdy z obecnych chce coś uzyskać - starsze małżeństwo głównie rozgrywa dawne pretensje w luksusowych okolicznościach, nie zwracając uwagi na jedzenie, foodie ukradkiem fotografuje i zdradza sekrety przygotowania dań, krytyczka kręci nosem, a korporacyjni ślizgacze chcą celebrować swój sukces. Wtem pierwsze nagłe klaśnięcie i kolacja zaczyna iść w stronę zupełnie niespodziewaną.

Drugim typem filmów (po tych z metaforą), których oglądanie sprawia mi pewien dyskomfort, jest groteska. I niestety, idąc po filmach podobnych do “The Banshees”, trafiłam na ten[1]. I z jednej strony to naprawdę sprawnie skręcony film, świetni aktorzy, estetycznie bardzo dopracowany, ale fabuła delikatnie mówiąc jest dilerska. Nie ma zachowania żadnej racjonalności czy logiki, wykwintna kolacja z emulsjami, dymiącymi wywarami, zdekonstruowanym tym i owym zamienia się w pokaz siły i władzy, co przechodzi w gore, gdzie trup pada gęsto i w sposób dość obrazowy. Czasem zwroty akcji są bez żadnego powodu, ludzie poddani presji tracą jakiekolwiek odruchy obronne, a już finał spowodował tylko przewracanie oczami. Fmrs Fybivx avranjvqmv rfgnoyvfuzragh, xgóel fcenjvł, żr fmghxn xhyvanean gb ebmeljxn mnzbżalpu cebsnaój, jvęp mncebfvł jfmlfgxvpu, żrol vpu elghnyavr mnovć cb xbynpwv. N żr Znetbg qbfgnłn fvę an jlfcę cemlcnqxvrz, ebov wrw mjlxłrtb purrfrohetren v chfmpmn jbyab, cbmbfgnyv cemlwzhwą fjów ybf m cbxbeą, ob vpu żlpvr grż olłb qb xvgh. Jakbym miała podsumować, to rozwinięcie kiepskiego dowcipu, więc niekoniecznie.

[1] Eloy, zdziwiony: Ale co te filmy mają wspólnego? (scena z odcinaniem palca) Aaa, say no more.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 28, 2024

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj

« The Banshees of Inisherin - Izabela Sowa - Jagodowe herbatniki »

Skomentuj