Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Świat fikcji

Chciałabym, żeby moje życie bardziej przypominało książkę. Albo film. Narrator nigdy nie dałby się nabrać na taką niedoróbkę w akcji jak gruźliczy atak kaszlu na poczcie, zakończony łzami, pełnym nosem i innymi atrakcjami. Każdy sensowny autor przemyślałby też zawartość mojej torebki, dzięki czemu nie jechałabym na zakupy bez portfela. Nie wspominając o wychodzeniu bez kluczyków do samochodu.

Fikcji proszę, fikcji.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek grudnia 7, 2012

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 7

« Izabela Szolc - Martwy punkt - -5 celsjusza »

Komentarze

theli

Myslisz, ze autor mysli o takich szczegolach? Daje bohaterce torebke, a w niej w odpowiednim momencie wszystko sie znajduje. A nawet o torebce nie pamieta, jak trzeba, to ta sie materializuje. Ja tak chce.

mt3o

uważaj byś nie trafiła do Mastertona albo jakiegoś harlequina ;-) W książkach zdarzają się gorsze rzeczy niż zapomnienie kluczyków. Wolałbym zapomnieć portfela niż być ściganym przez maniakalnych morderców i świrów zaklętych w ścianach albo przez odrodzonego i wściekłego Manitou

wonderwoman

co tam masterton. a jakby to było 50 szarości greya???!!!11

wonderwoman

(albo zmierzch?)

Zuzanka

Dobra, przekonaliście mnie. Zamiast siorbać o fikcji, powieszę sobie na drzwiach kartkę "portfel, telefon, kluczyki, chusteczki, mózg".

Kerri

Zuzanka, ale pomyśl - wychodzisz z domu o zmierzchu [nomen omen], bo WTEM jest to niezbędnie potrzebne dla rozwoju akcji, idziesz przez dziwnie opustoszałe miasto, latarnie pogasły, ale scenerię oświetla Tajemnicze Światło Zza Pagórka... I nagle otacza Cię banda głodnych zombie. "Móóóóózg... móóóóózg...!", jęczą, a Ty pogodnie: "Ojej, tak mi przykro, zostawiłam go w domu! Może weźcie chusteczki...?"

Zuzanka

@Kerri, ja raczej jestem zafrasowaną i zawstydzoną Filifionką, więc "pogodnie" raczej odpada. Długie grzebanie w torbie, aż wreszcie z zażenowaniem stwierdzę, że jednak mózgu nie mam.

Skomentuj