Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
W 2020 powieść o tym, co stało się ze światem po tym, jak pandemia gruzińskiej grypy zmiotła z powierzchni Ziemi 90% ludzkości, była dla mnie bolesnym zbiegiem okoliczności. I skupiłam się wtedy na samej idei pandemii, nie na akcji jako takiej. Serial na podstawie powieści wchodzi bardziej w związki międzyludzkie i fabułę niż skupia się na dzielącej życie bohaterów na Przed i Po chorobie, idąc nawet dalej niż książka. Przypadkowi ludzie skupieni wokół Arthura Leandera, nieco przebrzmiałego aktora - 9-letnia aktorka Kirsten, ciągle szukający miejsca w życiu Jeevan, Elizabeth, rozwiedziona druga żona Arthura i ich wycofany syn Tyler czy wreszcie Clark, przyjaciel i adwokat aktora, spotykają się na skutek przedziwnego splotu wydarzeń (i tytułowego komiksu, napisanego przez pierwszą żonę Arthura) 20 lat później na prowincjonalnym lotnisku. Książka miała więcej niedopowiedzeń, była mniej drastyczna w wymowie, serial z kolei jest bardzo plastyczny i choć czasem rozwleka niepotrzebnie niektóre epizody, ładnie eksponuje te elementy fabuły, który mi nieco umknęły przy czytaniu. Musiałam przeczytać drugi raz, bo niewiele pamiętałam.
#44