Do notki o filmach katastroficznych:
http://i55.tinypic.com/14muqtu.jpg
Miłej zabawy :)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Przyroda ruszyła, znęcona wczorajszym słoneczkiem. Wzdłuż Rycerskiej kwitną na biało i różowo drzewa, czasem jeszcze sugerując tylko pączkami potencjał. Żółta forsycja i błękitny barwinek, duet prawie jak z Ikei. I mnóstwo fiołków, w mocnym odcieniu fioletu, niepopularnym może nieco przez skojarzenie z najtańszym chyba napojem poniewierającym, co to trzeba filtrować przez chlebek. I tylko wiatr, wyrywający zużyte chusteczki z ręki i przenikliwie szczypiący skórę na kostkach dłoni, daje do zrozumienia, że jeszcze nie ma się co cieszyć tą wiosną. Ale warto przejść kilkaset metrów prostą drogą, żeby wywietrzyć głowę.