Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Ja nie chciałam wiedzieć nic o nowotworach ani o ich leczeniu. Teraz wiem. Od wczoraj niestety wiem też, że chemioterapia może powodować paskudne skutki uboczne. Kot Hera po całej nocy wymiotów dostał silnego ataku podniecenia i walczyliśmy z nią ciężko, żeby sobie nie zrobiła (i nam) krzywdy. Były straty w ludziach, potwornie ciężkie przejścia dla kota, pomógł dobry weterynarz, który przybiegł do domu i kota lekami uspokoił. Pomogli bardzo sąsiedzi, bez których nie dałabym rady utrzymać kota ani utrzymać telefonu w łapie. Pomogła mi bardzo Zofia, która przyjechała do mnie, żebym mogła spędzić noc nie panikując. Bo bałam się jak cholera i cały czas myślałam tylko, żeby kot nie umarł. Dzisiaj kot słaby, i przylepny okrutnie, na tyle, że nie mogłam iść pod prysznic, a większość dnia spędziłam na kanapie z kotem, który robił mru i walił mnie z czółka co kilkanaście sekund z pełną atencją.
Zasikana sypialnia wyszorowana, łykam antybiotyk na pogryziony palec, plama krwi weterynarza na ścianie zostanie pewnie do następnego malowania. Mam nadzieję, że kot poza osłabieniem nie odniósł żadnych szkód. Tak, uważam, że to nie jest sprawiedliwe, bo to jest naprawdę dobry kot.