Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Pustina / Wasteland

Wszystkie czeskie filmy i seriale są podobne - łagodne, pastelowe, z wrodzonym humorem pokazują nawet rzeczy smutne i egzystencjalne. Tyle że nie. “Pustina” to świat prawie że apokaliptyczny - przygraniczne miasteczko, zdegradowane przez pobliską kopalnię odkrywkową węgla brunatnego, a jakże, polską. Dyrektor kopalni proponuje pozbawionym nadziei na lepsze życie wykup gruntów i przeprowadzkę, planując degradację kolejnych obszarów. Sprzeciwia się temu starościna, Hana Sikorova; niestety, dla większości mieszkańców to opcja nie do pogardzenia, jej walka z kopalnią powoduje spory rozdźwięk w lokalnej społeczności. Sikorova jest uparta, nie zrażają ją obrażeni mieszkańcy, nie poddaje się nawet kiedy ktoś bestialsko morduje osła, maskotkę przedszkola. Wszyscy ją przekonują, że nie warto się spinać, w miasteczku nie dzieje się dobrze - ciężko o uczciwą pracę, kwitnie handel narkotykami, prostytucja, przemyt, dzieci do szkoły mają daleko, a nastoletni pensjonariusze pobliskiego domu wychowawczego stanowią zagrożenie. I wtem znika młodsza córka Sikorovej, Míša. Poszukiwania początkowo nie dają rezultatu, ani lokalnie, ani w mediach, podejrzanych jest wielu - chłopcy z poprawczaka, dwubiegunowy ojciec ze skłonnością do brutalności i z zanikami świadomości, wreszcie wrogowie polityczni Sikorovej. Śledztwo - oprócz głównego wątku morderstwa - boleśnie obnaża inne lokalne problemy.

Akcja zaczyna się w listopadzie i jest to bardzo bolesny kontrast z postrzeganiem Czech jako krainy sielskości i łagodności. Miasteczko się rozsypuje, tereny zniszczone przez kopalnię są nie do odratowania, bieda wyziera na każdym kroku, sporo przemocy na co dzień, każdy coś ukrywa. Polska - mimo reklamozy - jawi się jako kraina bogatsza, bardziej kolorowa, lepiej doinwestowana. I ludzie - brzydcy, złamani, zniszczeni, zaniedbani, nawet młodzi. Chwilę temu wróciłam z bliskich okolic fikcyjnej Pustiny, aż tak świat tam nie wygląda, na szczęście. Ale jeśli brakuje Wam posępnego klimatu skandynawskich kryminałów, to to jest pozycja obowiązkowa.

PS Zgadłam, kto zabił. Nie od razu, ale typowałam na dwa odcinki przed końcem.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek listopada 25, 2021

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 4

« Lumina Park - Václav Erben - Śmierć utalentowanego szewca »

Komentarze

Bazyl
Są chwile, kiedy nawet lubię swoją dziurawą pamięć, bo oglądałem z pół roku temu i nie pamiętam kto zabił :P Czyli można powtórzyć :)
Zuzanka
No właśnie nie wiem, czy to jest serial, który chciałabym powtarzać. Dużo triggerów i wizualnie przykry.
Bazyl
W sumie racja :) A ja tam wizualną przykrość dość lubię i dlatego czekam na ciąg dalszy Tabu :)
Zuzanka
Mnie też oglądanie tego, co nie jest słodkie, cukierkowe i ładne, nie przeszkadza. Ale niekoniecznie takie doświadczenie chcę powtórzyć. "Labirynt Fauna" podobał mi się bardzo, podobnie "To wiem na pewno", ale nie ma opcji, że do nich wrócę.

Skomentuj