Przede wszystkim blipa. Reszta się sama ułoży ;)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
... poczucie sensu. Że to nie jest normalne, kiedy remont przejazdu kolejowego, łączącego mnie ze światem, odbywa się metodą telepatii i radiestezji, bo od dwóch dni nie pojawił się najmarniejszy robotnik z narzędziem, co skazuje mnie na codzienną drogę w wiecznym korku.
... poczucie sprawstwa. Po 6 spotkaniach dzisiaj, na których rozmawiałam i słuchałam, chcę zejść do podstaw, chcę zanurzyć ręce w glinie i coś z tej gliny ulepić. Żeby zastygło i było.
... poczucie równowagi. Żeby idiotyzmy i upierdliwości nie sprowadzały mnie do krańca irytacji, na którym marzę tylko o czymś kruchym a dźwięcznym w ręku, żeby roztrzaskać to o podłogę. Czy ścianę. I nie zbierać szczątków.
Make everything ok. I blipa też zrób.