W sumie to mnie zachęciłaś. Choć nie wiem, czy czekać, aż mi będzie mniej smutno, czy własnie nie.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
To nie tak, że jestem rozczarowana. Tylko mi smutno. Trzecia część, w której już wiadomo, że Jesse spóźnił się na samolot (mówiłam!), to historia o tym, że nawet kiedy poznajesz się w najbardziej romantycznych okolicznościach na świecie, a potem cudem odkrywasz po 9 latach, to i tak może się okazać, że codzienność oskubuje ze wzruszeń. Celine i Jesse spędzają wakacje na Peloponezie, właśnie odwieźli na lotnisko syna Jesse'go z pierwszego związku, na tylnym siedzeniu śpią ich wspólne 8-letnie bliźniaczki, owoc paryskiego spotkania po latach. Lekkie dialogi w samochodzie w drodze na kolację, on nieco lekceważy jej rozterki związane z działalnością społeczną i propozycją nowej pracy, ona bagatelizuje jego tęsknotę za synem, którego zostawił, by mieszkać we Francji z miłością swojego życia. Po uroczej, pełnej rozmów o istocie związków, trwałości i zakochaniu kolacji z przyjaciółmi, Jesse i Celine jadą na romantyczną noc do hotelu, pierwszą od lat (bo praca, dzieci itp.). I nagle się okazuje, że każde z nich ma ogromny bagaż strachów, żalu, poczucia straconych szans i poczucia samopoświęcenia. Trzaskanie drzwiami i powroty. Przejście od pocałunków i półnagości do uderzania w najbardziej bolące partnera miejsce.
To film o tym, ile kosztuje spełnienie marzenia i starzenie się razem. Ale też o tym, że warto.