Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Nie rozumiem

... jak można być znanym lekarzem i dopiero w momencie, kiedy się umiera na raka, uwierzyć w to, że palenie szkodzi.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek marca 10, 2009

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 12

« Strażnicy - Sometimes I feel... »

Komentarze

wonderwoman

hm. nie był lekarzem od raka, a od serca. może dlatego ;>

Jubal

...bo to co się wie, to jedno, a to, w co się wierzy / chce wierzyć, to drugie…

autumn

rzeczywiście dziwne ;>

Stworek

A może on o tym doskonale wiedział tylko po prostu pogodził się z ryzykiem/ nałóg był silniejszy.

Zuzanka

Są szybsze i mniej kosztowne sposoby na pozbycie się życia.

Stworek

Z pewnością. Jednak nie rzucił, a więc komfort związany z paleniem lub dyskomfort związany z jego brakiem był silniejszy niż wszystkie argumenty przeciw.

Zuzanka

Nie bardzo rozumiem, jaka jest teza. Bo moja jest taka, że to smutna hipokryzja.

Stworek

Teza? Nie wiem do końca, ale chyba trochę go bronię ;)
Nawet nie chcę go usprawiedliwiać, tylko staram sie zrozumieć.
Tak właśnie ludzie postępują, robią coś pomimo że wiedzą czym to potencjalnie grozi. Każdy myśli że nie padnie na niego, a przyjemność w zasięgu ręki ma większą siłę przebicia niż jakieś tam konsekwencje kiedyś.

Jaki mamy odsetek lekarzy bez żadnych szkodliwych nałogów?

Zuzanka

Ludzie są głupi, nic nowego :->

Stworek

więc nawet mi się bulwersować nie chce ;)

agulha

No i co z tego? Mój osobisty inteligentny i wykształcony ojciec nie wierzy w bakterie ani w witaminy. Zupełnie serio.

Zuzanka

A profesor Giertych, mimo wykształcenia, nie wierzy w ewolucję. Pozostaje tylko skłonić głowę i współczuć.

Skomentuj