Many happy returns of the day, nie z poczucia obowiazku, ale
za Twoje radosci i zachwyty, ktorych potem i ja moge posmakowac.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Pakamera. Tortownia. Dawno już zaorany, a jednak gdzieś na serwerze zamurowanym w ścianie dalej działający dawny intranet firmowy. Facebook nie, bo złośliwie wyłączyłam i nagle nie mam na wallu zalewu życzeń z poczucia, że trzeba, skoro jest informacja.
Mój ulubiony sms ze słowami kluczowymi "stara+dupa". I maile już nie z automatu.
Wczoraj 36 róż. Kot czarno-biały zeżarł jedną czerwoną.
Mam trochę poczucie, że odsunęłam się i swoje urodziny oddaję walkowerem na korzyść tych wcześniejszych o dwa dni, ale bardziej od prezentów i życzeń cieszy mnie jej zachwyt basenem z kwiatami, balonikami, dmuchaniem świeczki (dzisiaj się udało, a ja co? a ja mam dwa nieostre zdjęcia, bo jestem ciapa) i obserwowaniem, jak czerwone lampiony lecą w górę, w samo niebo. Za rok zrobię girlandy, jeszcze więcej baloników, lepszy tort (niż ten mój, bo babciowy od sąsiadki był nader) i prezenty z kokardką. I może wreszcie zaplanuję tę wystawę fotografii?
PS Oczywiście, że mam 29 lat, a wyglądam na mniej.