Pamietam ser solan! Nie byl zły :)
Oraz pamiętam że NIC z tych książek nie udalo mi sie wykonac...
Wtedy zdecydowalam sie kontestowac kulinarnie.
Bylo jeszcze cos o gotowaniu dzieckowe, so '70
Z tabletki trudno sie loguje.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Drugi tom PRL-owskiego hitu kulinarnego. Tym razem jest mniej historii, ale jak są, to spektakularne (patrz zakup miksera i miksowanie z bez pokrywki, w efekcie czego jest przepis na zupę na suficie). Justyna i Tomek chętnie znikają w kuchni, zwłaszcza jak mama ma imieniny[1], kot Barnaba je dorsze (wiadomo, co było gorsze), mama robi zakupy i nawet tata wie, jak upiec bułeczki z jajkiem.
Ciekawe jest to, że potrawy tym razem pochodzą z całego świata: francuskie Croque-Monsieur, sałatka szopska (z przywiezioną przez ciocię z Bułgarii czubrycą i bryndzą[2]), amerykańskie hot-dogi i zupę amerykańską, węgierskie leczo, zapiekankę alzacką czy Kartoffelsalat.
[1] Doroty, 5 września.
[2] Zastępowalną serem "solan" (?).
Inne tego autora: