Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Trudno nazwać ten tom pełnoprawną książką, to raczej opracowanie albumu ze zdjęciami. Opisuje historię świetlnej reklamy w Poznaniu od połowy XIX wieku do współczesności - skąd się neony brały, ile się ich zachowało, czemu w PRL-u były takie popularne i czemu zaczęły z czasem odchodzić. Trochę anegdot, trochę historycznej topografii Poznania i dużo ciekawych zdjęć. Na marginesie - świetnie widać, jak wybiórcza jest po latach ludzka pamięć, nie wspierana materiałem fotograficznym; zacierają się dokładne treści reklam, nie zawsze wiadomo, pod jakim numerem coś się znajdowało, kto stworzył. Podejrzewam, że tak samo będą odbierały nasze dzieci próbę przypomnienia sobie, jakie plakaty wisiały gdzie.
#88