Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Dzień, w którym...

... po wejściu do pracy zobaczyłam obłędnego pluszowego kota z pluszowym rybim szykieletem. I wcale się nie wstydzę, że się do niego poprzytulałam (do kota, nie do szkieletu).

... udało mi się znaleźć PIT-y.

... zobaczyłam cień mrówki. Maj mi pokazał. Mała rzecz, a cieszy. I biedronkę na płocie.

... poczułam wiosenny wieczór. Pachnące kwiaty wiśni, jeszcze jasno chwilę przed 20. Zdecydowany dzikotek spotkany na osiedlu. Dalej nie umiem haiku.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 17, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 1

« Have a nice tey - S0ft pr0n »

Komentarze

wonderwoman

dobry dzień. i nadal uważam, że przy takich zdjęciach i takich słowach jakie potrafisz umieścić, haiku jest zbędne.

Skomentuj