Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Jest zimno. Wieje z balkonu. A miały być upały, nie? Jestem ciepłolubnym zmarzluchem, zaraz pójdę po ciepłe skarpetki, a tymczasem zamknęłam drzwi na balkon. To sygnał dla kotów, od godziny malowniczo upozowanych na kuchennym krześle/fotelu obrotowym TŻ, że należy ziewnąć, wstać, przytruchtać pod zamknięty balkon i zacząć piszeć, patrzeć wyczekująco i/oraz skrobać łapą w szybę. Bo kot musi wyjść teraz i zaraz.