Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Dla pamięci

Nianię zatrudniłam po to, żeby chodzić raz w tygodniu na jogę. W praktyce okazało się, że w ciągu miesiąca poszłam na jedne zajęcia. Raz wypadł 11.11, zajęć nie było, życie. Drugi raz poinformowała, że ma wywiadówkę w szkole, w której zastępuje przez 1,5 miesiąca nauczycielkę. Tylko poinformowała, nie że przeprosiła, że wyjątkowo, że coś. Jestem kretynkosobą wyrozumiałą, nic nie powiedziałam. W ostatni czwartek od godziny 15 usiłowałam potwierdzić, że przyjedzie przed 17, żebym mogła zamówić na 17 taksówkę i bez stresu dojechać na zajęcia. Z luzackich sms-ów dowiedziałam się o 16:15, że "jest na radzie", o 16:50, że "jedzie taxi", a kiedy wreszcie odebrała telefon o 17:15, radośnie wychichotała, że stoi w korku jakieś 5 km ode mnie i może będzie za 20 minut. Zważywszy, że zajęcia zaczynają się o 17:45, taksówka dojeżdża w jakieś 30 minut przy dobrych wiatrach, a dziecka samego w domu nie zostawię, doznałam rozległego wkurwu i zawróciłam pannę do domu. I jak żal mi zmarnowanych dwóch miesięcy na przysposabianie dziewczyny, tak nie widzę już tego, że opiekuje się Mają. Od czwartku nie padło żadne "przepraszam, nawaliłam, może jeszcze jedna szansa", tylko jojczenie na facebooku, że "och, niech ten zły tydzień się skończy".

Tak dla pamięci lista obsuw, jakby jednak przeprosiła:

  • w piątek przyjechała 20 minut po 11 zamiast o 11, jakbym nie przewidywała, spóźniłabym się na egzamin,
  • w poniedziałek przyjechała 40 minut po umówionej godzinie, bo "nie przyjechał autobus", zero informacji; nie spieszyłam się, ale czekałam na nią w połowie przygotowana do wyjścia; po tym prosiłam o punktualny przyjazd w czwartek,
  • w czwartek - efekt jak wyżej.

Szlag mnie trafia, ale chyba za dużo szczęścia byłoby z trafieniem na sensowną opiekunkę na wejściu.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 28, 2010

Link permanentny - - Komentarzy: 5 - Poziom: 4

« Zima wersja demo - O mnie: Jestem mamą »

Komentarze

Felinity

Od stycznia czekają nas podobne przeprawy pewnie, ja już jestem przerażona tematem. Nawet nie wiem, od czego zacząć, a to już czas.

Zuzanka

Z mojego krótkiego doświadczenia - warto zastanowić się a) nad nieprzechodzeniem na "ty", b) spisaniem na kartce rzeczy wydawałoby się oczywistych typu punktualność czy informowanie z wyprzedzeniem.

Felinity

Dzięki!

Zuzanka

Serio, nie zgadzałam się z ^siwa, żeby nie przechodzić na "ty". Ale już podczas trzeciej wizyty panna zaczęła do mnie nadawać o "melanżach", koleżankach, chłopakach, poprzedniej pracy i chodzić z dzieckiem za mną i gadać i nagle się okazuje, że nie ma zobowiązań, za to jest niepunktualność, piramidalne wymówki i ignorowanie tego, co mówię.

Felinity

OK, jasne, wezmę to pod uwagę. Zresztą chyba poszukam osoby minimum po 30 rż jednak. Założyłam konto na niania.pl i rzuciłam temat znajomym, zobaczymy, jak to wyjdzie.

Skomentuj