Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Pekaosa ot tak sobie "zniknęło" stałe zlecenie, które zasilało nasze drugie konto w BPH. W efekcie mam niezapłaconą ratę kredytu mieszkaniowego, dostałam list z pogróżkami i/oraz, że jak nie zapłacę, to w ryj, nie wspominając o tym, że z braku środków nie poszła rata za aparat i BPH nie mógł naliczyć opłat, co pewnie też się na stanie konta odbije. Dodatkowo przelew wysłany w czwartek 25.05 z Pekaosa nie doszedł w piątek 26.05 do wieczora na konto w BPH. Nie wiedziałam, że banki też leżą krzyżem pod Benedyktem...