mogliście poprosić o coś większego niż pączki.
Np. "a gdzie ferrari?", a tu za 10 min. "zapraszamy na parking po..." hm. malucha?
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Mamy dwóch nowych. Jako że zostali przyzwoicie przedstawieni w mailu, kołorker rzucił "Witamy, witamy, a gdzie pączki?". Dzisiaj o 10 mail "Zapraszamy za 10 minut do kuchni na pączki". Poczułam się nieco sępiato. Kołorkerzy planują na następny raz piwo i świniobicie.
Wbrew obawom, kot zeżarł tabletkę z kawałkiem pieczonego indyka w maladze w sekund trzy, bez przemocy (więcej przemocy jest przy smarowaniu łysego maścią i rivanolem, kot twierdzi, że dzieje mu się okropna krzywda). Jestem przygotowana na następne tabletki - mam szynkę i pastę z makreli. Łysy placek się powiększa, ale mam szczerą nadzieję, że to oznaka zdrowienia.
W sklepie znalazłam czekoladkę Aero miętową. Miętowe zielone w środku dobre, czekolada dookoła mdławawa. W Totolotka nie wygrałam. Zrobiłam dokładnie tak, jak poprzednio (kupiłam los, nie sprawdziłam na www ani w tv, TŻ poszedł z kwitkiem do pani... i nic nie dostał). Wychodzi, że kluczem jest przypadek.
Idę oglądać Lost 3x01.