Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Piątek - dzień jesiotra

Przy okazji wybudowania marketu "Albert", zrobili w Suchym Lesie knajpkę wielokulturową "Kuchnie świata". Gotują po włosku, polsku, turecku, amerykańsku (preprocesowane żarcie na aluminiowych tackach). Wątróbka drobiowa bardzo przyzwoita (ziemniaki z wody ohydne, ale można nie jeść), poza tym to fastfoodzik. Za to w karcie śliczne kwiatuchy - sos barbekiu i spaghetti conpizzelli.

Useless trivia: w vi na koniec pliku przechodzi się G.

Z pracowych anegdotek spożywczych:
Ostatnio codziennie odbywa się rytuał zamawiania pizzy. Tego kwiatu pół światu, więc jak już uda się uzyskać jakiś konsensus, którą nawynosową pizzerię gremium biurowe wybierze, następuje wybór tego, co na pizzy (gdzieś przeczytałam, że czas wyboru nawynosowego żarcia w biurze jest dłuższy niż czas samego jedzenia zamówionego żarcia, bardzo prawdziwe):

- Czy ktoś wie, co jest na meksykańskiej?
- Pewnie papryczki.
- A na wiejskiej?
- Sejm.

Kolega poszedł na zwolnienie, nieopatrznie zostawiając na biurku szklankę z sokiem. Jabłkowym. Na soku zalęgł się pleśniak. Jest czule ogrzewany lampką, owinięty kapturkiem z reklamówki i owiązany gumką-recepturką. Kolega wraca 18 sierpnia.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 4, 2006

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Skomentuj

« 1 sierpnia 2006 - Małpuję za Lią »

Skomentuj