Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o z-jamnikiem

Peter Dickinson - Tajemnica plemienia Ku

W jednej z londyńskich kamienic ktoś zamordował wodza plemienia Ku, Arona. Kilkunastoosobowe plemię okazuje się pochodzić z Nowej Gwinei, a do Londynu zostało sprowadzone przez etnografkę, Ewę Ku, która wraz z ojcem-pastorem badała ludy prymitywne. Inspektor Pibble natrafia na mur milczenia ze strony członków plemienia, Ewa z kolei opowiada mu o wierzeniach i zwyczajach oraz twierdzi, że ani nie mógł wodza zabić żaden mężczyzna z plemienia, ani nikogo obcego nie było w kamienicy. Uwagę policji zwraca młody awanturnik, który również trafił na Nową Gwineę, spłodził dziecko z jedną z czarnych kobiet, a aktualnie wraz z nową, atrakcyjną (białą!) żoną również mieszka w kamienicy. Jego żona, jak się okazuje, jest dawną ukochaną jednego ze współpracowników Pibble’a, sprawa robi się więc nieco osobista. Rozwiązanie zagadki jest dość niespodziewane i brutalne, zaś Pibble ląduje z rozbitą głową w szpitalu.

Niestety książka jest przenudna, zaczynałam ją chyba z trzy razy, do zapomnienia natychmiast po przeczytaniu. Mam jeszcze jedną książkę tego autora, przeczytam, żebyście Wy nie musiały.

Inne z tej serii.

#54

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 26, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panowie, z-jamnikiem - Skomentuj


Jan Ekström - Maurowie

1 maja ma odbyć się uroczysty obiad z okazji 80. urodzin dyrektora Vade’a. Dzień wcześniej, w Noc Walpurgi, dziarski choć antypatyczny senior znika. Początkowo sprawa jest zlekceważona przez rodzinę i zaproszonych na przyjęcie gości - młodą żonę Annę i jej dwie siostry, Almę i Agdę, obie z dorosłymi dziećmi, córkę Vade’a Monikę i jej narzeczonego Jonasa, sprawą przejmuje się jednak sekretarka i asystent kryminalny Durell. Ciało starca zostaje znalezione następnego dnia w rzece opodal, zaczepione o zabytkowe posągi. Durell mozolnie odtwarza ostatni dzień ofiary, dowiadując się o kolejnych przykrych historiach w kontaktach Vade’a ze światem (i vice versa), typując kolejnych podejrzanych i wreszcie wybierając tę osobę, której pękła żyłka.

W tym tomie wprawdzie nie ma listy postaci, ale jest plan okolicy, co pomaga zrozumieć topografię zbrodni, w której zwłoki wylądowały zaczepione u stóp zabytkowych posągów z brązu (tytułowych Maurów). Bardzo polubiłam sympatycznego asystenta kryminalnego Durella[1], wielbiciela kolorowych strojów (w tym eleganckich pantofli ze skóry w kolorze wołowej krwi) i opery, mieszkającego z ciotką-emerytką, psem, kotem, papużkami i rybkami akwariowymi (ale niezłomnie zaglądającego w dekolty sweterków ładnych pań). Jego szef, komisarz Sargren, przez cały czas akcji jest przeziębiony, lekarz-patolog ma irytujący pryszcz na czole, który nieustannie drapie, a asystentka patologa odsuwa sobie skórki przy paznokciach końcówką długopisu.

Się je: raki z odrobiną kawioru pod ogonem, opiekany chleb, wino reńskie (po teatrze), jajka na miękko, masło, chleb, marmolada, dzbanek z kawą, płatki owsiane (na śniadanie), omlet z krewetkami (na lancz), kanapeczki z homarem, rokforem, rzodkiewkami, gęsim pasztetem, winogronami, krążkami jajka, czarnym kawiorem (na kolację), zraziki (domowej roboty, do odgrzania).

Się pije: whisky, Veuve Clicquot, szampana (do kurcząt).

Się wychowuje:

Gdy matka uderzy dziecko, odczuwa ono ból, choć wychodzi mu to na pożytek. Matka jeszcze bardziej odczuwa ból. Dziecko zapomni, matka nie. Dziecko zaśnie, matka nie. Kiedy dziecko się zbudzi, będzie nowy dzień, wszystko wybaczone, rozumiesz…

Się pali: cygara (Durell, Vade), papierosy (Vincenzo).

Się robi: dwudniowe pranie - oczywiście piorą panie, a skomplikowanym procesem sortowania (biała bielizna, ścierki do namoczenia, oddzielnie kolory, oddzielnie wełna, skarpetki osobno, nylon też) zachwyca się młody mężczyzna, nie żeby zaproponował współudział, nie, nie, tylko się interesuje!

[1] Odkrycie podziałało na niego jak marchew podetknięta pod pysk osła. Ogarnęła go pokusa, żeby posunąć się dalej. W przeciwieństwie do osła rzadko opierał się pokusie.

Inne tego autora, inne z tej serii.

#49

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek kwietnia 15, 2022

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Fotografia+ - Tagi: 2022, kryminal, panowie, z-jamnikiem - Skomentuj


Jan Ekström - Taniec ognia

W domu Krystyny Vannerman, dochodzi do dziwnego zdarzenia - z zamkniętej łazienki, w której brała kąpiel gospodyni, słychać dźwięk przypominający strzał i dramatyczny krzyk, problem w tym, że po wyłamaniu drzwi nikogo tam nie ma. To już kolejne zmartwienie siostrzeńca Krystyny, Tomasza, bo nie dość, że dziwnie zachowująca się ostatnio ciotka zniknęła, to jeszcze poderwana na wakacjach flama wydaje się go szantażować i grozi, że pojawi się i wszystko ujawni. Policja w osobach uroczego duetu: asystenta Durella, właściciela kolorowej garderoby oraz szefa policji Melandera, smakosza i sybaryty[1], początkowo sprawę ignoruje, jako że nie ma zwłok, ale kiedy zwłoki Krystyny niespodziewanie pojawiają się w innej łazience, rozpoczynają śledztwo, które ujawnia sporo tajemnic z przeszłości. Jako że rzecz się dzieje w Szwecji, śledztwo w głównej mierze dotyczy spraw majątkowych zamordowanej oraz jej życia intymnego, ponieważ - jak się okazało - dama sypiała na przestrzeni lat z wieloma panami, również pozostającymi w związkach małżeńskich.

To mój ulubiony rodzaj kryminałów - zawiera plan domu oraz listę postaci, wiadomo więc, że nie będzie żadnego deus ex machina, tylko uczciwa eliminacja podejrzanych z listy. Tytułowy “Taniec ognia” to utwór de Falli, grany przez jednego z mieszkańców willi pani Vannerman w środku nocy, co okazuje się znamienne podczas rozwiązania intrygi.

Się pije: whisky, likiery Marie Brisarci, zielony Curaçao, Parfait Amour i bananowy (u Wery Pihl do kawy), zwykły szwedzki Cacao (u Ethel po bingo, ale z czym do ludzi), zwietrzałe piwo (na kaca).

Się miewa: nieślubne dzieci, czasem sprawca okazuje się przyzwoity i się żeni, a czasem dziecko oddaje się do adopcji.

Się używa: wonnego The Baron after shave (Durell).

Się nosi: seksowne mini, ku zachwytowi policji.

[1]

Melander może się ukazać lada chwila, zaplanowali sobie wycieczkę do Norlidahållet, gdzie szef wynajął teren łowiecki nad jeziorem i twierdził, że jest tam mnóstwo kaczek.
Melander przyjrzał mu się z pewnym zdumieniem [wcześniej autor zamieszcza długi opis kolorowej garderoby asystenta] i coś pod nosem zamruczał. Durell jednak dosłyszał i przysiągłby, że szef powiedział: - Wielki Boże, mamy przecież te kaczki wystrzelać, a nie wystraszyć je na śmierć. (...) Odwinął paczuszkę z kanapkami. Zapachniało metką i jajkami na twardo. Nalał sobie kawy z termosa i wziął kanapkę z pasztetem.
Szef dźwignął się z fotela i popychając Durella we właściwym kierunku powiedział:
- Zamówiłem zakąski. Ja zapraszam na lunch.
- Co za gest.
(...) Śledź, węgorz, łosoś, jajka z czarnym kawiorem.

Inne tego autora, inne z tej serii.

#47

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 11, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panowie, z-jamnikiem - Skomentuj


Agatha Christie - Zło czai się wszędzie

Hercules Poirot odpoczywa w luksusowym pensjonacie tuż przy brytyjskim wybrzeżu, na Wyspie Przemytników. Goście zabawiają się albo zwyczajnie obserwacją damskiej urody[1], albo ploteczkami, bo jest wśród nich znana aktorka, Arlena Stuart, która wierność małżeńską pojmuje nieco luźno. Nikogo nie dziwi, kiedy zostają znalezione właśnie jej zwłoki. Mimo detektywa w hotelu, sprawa wcale nie jest łatwa, bo w zasadzie większość gości coś ukrywa albo mija się z prawdą, czasem świadomie, czasem nie. Jest zdradzany mąż, żonaty kochanek i jego skrzywdzona żona, kochankowie z przeszłości, bardzo rozzłoszczona nastoletnia pasierbica, dawna flama męża, przemytnicy narkotyków, szantażysta… Detektyw w śledztwie, owszem, opiera się na pieczołowicie zbieranych śladach i szuka tropu w przeszłości, ale ocenia - głównie panie - po wyglądzie. W finale następuje szczęśliwe zejście się pary zakochanych, ona jest tak zachwycona tym faktem, że bez problemu zgadza się porzucić swoje dotychczasowe życie i pracę na korzyść zamieszkania na wsi z wybrankiem. Bez problemu, chociaż ”Jeżelibyś nie ustąpiła... - zająkał się. - Widzisz... Nie byłabyś odpowiednia dla mnie”.

Przesądy: od odsłaniania na słońce ciała rosną włosy na rękach, nogach i piersiach. Boję się, co jeszcze musiałam odsłaniać w niewiedzy.

Się pali: większość pali fajkę, Poirot z kolei cieniutkie papierosy.

Się nosi: espadrly (sci!) - baskijskie płócienne pantofle na sznurkowej podeszwie.

Się jada: jajka na bekonie zupełnie jak mężczyzna, bułki z masłem i kawę na śniadanie (Poirot), herbata, sok pomarańczowy, jedna lub dwie grzanki (bo się dba o linię).

[1] Od czego nie stroni również sam Poirot, chociaż w nieco staroświeckim podejściu.

Za moich młodych lat dreszczem przejmował widok kostki, rąbka falbanki halki, ba! miękkiego zaokrąglenia łydki albo nawet podwiązki…
- Figlarz! Figlarz! - rzuci! ochrypłym głosem major Barry.

Inne tej autorki, inne z tej serii

#45

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek kwietnia 8, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panie, z-jamnikiem - Skomentuj


Catherine Aird - Lekka żałoba

Angielska prowincja. W wypadku samochodowym ginie Bill Fent, który przypadkowo odwoził jednego ze swoich gości po spotkaniu towarzyskim. Problem w tym, że - poza pewną dawką alkoholu - we krwi miał środek nasenny, który powaliłby konia, stąd śledztwo idzie w kierunku morderstwa. Dość nijakie zastępy policji (mimo czasem żartobliwych opisów typu “Kłopot z konstablem Crosbym polegał na tym, że często także nie zachowywał się jak policjant, co martwiło jego kolegów” czy “(...) inspektor Harpe, jak zwykle z melancholią. Znany był w policji jako Szczęśliwy Harry, bo nigdy się nie uśmiechał. On ze swej strony utrzymywał, że w Wydziale Ruchu nie było dotychczas nic takiego, do czego można by się uśmiechać”) usiłują ustalić, czy to właśnie Fent miał zginąć, czy nastąpiło przypadkowe przedawkowanie i w jaki sposób podano narkotyk tylko jednej osobie z dwunastu obecnych na przyjęciu. Sporo książki zajmują kwestie układania kwiatów w kościele oraz sens przeprowadzania dochodzenia w sprawie śmierci:

- Zresztą, inspektorze - zadumał się - dawniej właściwym przedmiotem dochodzeń była identyfikacja. Wprowadzono ją po zdobyciu Anglii przez Normanów.
- Naprawdę?
- Odbywała się ona tylko w celu upewnienia się, czy zmarły nie był Normanem - wyjaśniał wesoło koroner. - Jeśli był Anglikiem, to nie miało znaczenia.
- Fent z pewnością był Anglikiem.
Koroner zignorował to.
- Jeśli zmarły był Normanem, Anglik, który spowodował jego śmierć, musiał płacić karę. Starano się więc udowodnić, że zwłoki nie były normańskie. Nazywało się to stwierdzeniem angielskości…

Inne z tej serii.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 24, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panie, z-jamnikiem - Skomentuj


Joanna Chmielewska - Studnie przodków

Jedna z XIX-wiecznych przodkiń Joanny została wydziedziczona za ucieczkę z fatygantem, przez co bardzo obfity spadek został formalnie przeznaczony dla jej (licznych) dzieci po śmierci wydziedziczonej. Problem w tym, że dama dożyła aż do 1954 roku, przeżywszy strażników skarby oraz dwie wojny i drastyczną zmianę ustrojową. Dokumenty spadkowe wraz z dokładnym opisem przechowywanego gdzieś skarbu znalazły się przypadkiem w piwnicy pewnego badylarza, zapoczątkowując poszukiwania skarbu, prowadzone w zbożnym celu przez kustosza lokalnego muzeum oraz - już bardziej egoistycznie - przez cwaniaka z zagranicy, niejakiego Capustę. Chaotyczna rodzina Joanny została wplątana w sprawę, gdy znaleziono blisko jednej z rodzinnych wsi zwłoki, a w kieszeni przyodziewy zwłok - kartkę z adresami Teresy, Lucyny i matki Joanny. Jak się łatwo domyślić z tytułu, skarb jest w jednej ze studni na rodzinnej posesji, pół książki zajmuje odkopanie go, drugie pół - poszukiwanie po brawurowej kradzieży Capusty.

Ta historia jest mniej chaotyczna niż “Boczne drogi”, bardziej przygodowa niż typowo humorystyczna. W drugiej części akcja przenosi się do Paryża, gdzie młody kustosz z Teresą, jako jedyni posiadający paszporty, udają się w poszukiwaniu Capusty, wygrywają - fuksem, jak zaplanowała Joanna - na wyścigach, a po dramatycznym finale w cyrku wracają z pewnymi zdobyczami, uzyskanymi za pomocą wygranych walorów. Mniej jest zabawnych w założeniu dialogów, które przy kolejnym czytaniu jednak nużą, a nie bawią.

Inne tej autorki, inne z tej serii.

#34

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 16, 2022

Link permanentny - Tagi: 2022, kryminal, panie, z-jamnikiem - Kategoria: Czytam - Skomentuj