Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o kryminal

Sue Grafton - W jak włamywacz

Niestety, potwierdziły się moje przypuszczenia - "W" to tom drugi cyklu ("B is for burglar"), tom pierwszy nie został przetłumaczony w Polsce (mimo że w kwestii tytułu najlogiczniejszy i najłatwiejszy do przetłumaczenia, bo "A is for alibi"; inna rzecz, że mam za swoje, bo nie czytam chronologicznie i to z lenistwa) i już na samym początku dowiadujemy się, jakież to traumatyczne zakończenie miała poprzednia sprawa. Psuć lektury nie psuje, ale taki trochę niesmak. Inna rzecz, że w każdym z tomów Kinsey obrywa od wykrytego właśnie zbrodniarza, ponieważ mimo tego, że jest tylko prywatnym detektywem, biega po Santa Teresa i okolicach z pistoletem, łomem i zestawem notesów, więc to, że poprzednie śledztwo spowodowało traumusię, to żadna nowość.

Kinsey szuka zaginionej siostry klientki w celu uzyskania podpisu pod dokumentem spadkowym. W trakcie poszukiwań wychodzi, że zaginiona może niekoniecznie być żywa, ale próba zgłoszenia tego faktu na policję budzi niepokój klientki, która się wycofuje z dalszego śledztwa. Nieczyste sumienie ma nie tylko najbliższa rodzina zaginionej, po kolei także okazuje się, że takich nietypowych zachowań w okolicy jest więcej. Oczywiście, na końcu Kinsey w poszukiwaniu śladów zjawia się na miejscu zbrodni jednocześnie z mordercą i znowu zostaje poszkodowana zarówno cieleśnie, jak i psychicznie.

Inne tej autorki tutaj.

#15

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek maja 4, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, panie, kryminal - Skomentuj


PRL (1/4) Kazimierz Korkozowicz - Biały płaszcz w brązową kratę

Kilkuwątkowa opowieść o śledztwie w sprawie kradzieży pieniędzy na wypłaty w pewnym dużym przedsiębiorstwie (objaśnienie dla młodszych: kiedyś ludzie nie mieli kont w bankach, a wypłatę dostawali w kopercie w kasie w nieznaczonych banknotach). Po kradzieży zaczynają ginąć ludzie związani z niektórymi pracownikami fabryki. Jednocześnie kochliwy dziennikarz zaprasza przygodnie poznaną pannę do mieszkania narzeczonej kolegi, odbywa z nią upojną noc, po czym ślad po pannie (jak również po tytułowym płaszczu w kratę oraz czerwonej torebce) ginie. Kolega zaczyna prowadzić śledztwo w celu odzyskania płaszcza i torby, bo zdaje sobie sprawę z problemów z zaopatrzeniem w damską garderobę i spodziewa się, że narzeczona po powrocie z zagranicznych wojaży zrobi mu z odwłoku jesień średniowiecza. Łatwo się domyślić, że oba śledztwa się ze sobą wiążą.

#14

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 3, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, kryminal, panowie, prl - Skomentuj


Jeffery Deaver - Tańczący trumniarz

Długie, mozolne i bardzo szczegółowe śledztwo w sprawie eliminowania świadków pewnego przestępstwa przez płatnego mordercę. Piękna Amelia Sachs, eks-modelka, a jednocześnie błyskotliwa i odważna policjantka biega z miejsca przestępstwa na miejsce przestępstwa, gromadząc mikroślady. Mikroślady analizuje Lincoln Rhyme, który wprawdzie może jedynie ruszać głową, a i to niezbyt mocno, ale ma niesamowicie sprawny mózg, co wystarcza na większość przestępców. Tańczącego trumniarza ściga od ponad 5 lat, kiedy w wyniku podłożonej przez niego bomby zginęło kilkoro współpracowników Rhyme'a. Jak to u Deavera, jak już wszystko zostało wyjaśnione, okazuje się, że w sprawie jest drugie dno, a intryga zawiera zwyczajowy twist. Szybka lektura na ciepłe wiosenne popołudnia.

Inne tego autora tutaj.

#12

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek maja 1, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, kryminal, panowie - Komentarzy: 1


Henning Mankell - Zapora

Wyjątkowo wyszła mi kolejność odwrotna - najpierw obejrzałam ekranizację, potem przeczytałam książkę. I wyjątkowo nie zgodzę się z kozą - film mi się bardziej. Może kwestia uwspółcześnienia? Technika komputerowa się dość szybko starzeje, książka o tym, że w dziwnych komputerach to mało kto się wyznaje, nawet w mitycznej centrali policji i bez błyskotliwego hakera nic się nie da z tymi krzaczkami zrobić (ale zdaję sobie sprawę, jak wygląda praca policji w PL, tak ;-)). Film wyprano trochę ze smętnych kawałków o wzorkach przelatujących po ekranie i skupiono się na akcji - najpierw na morderstwie taksówkarza, którego dokonały dwie nastolatki, potem na kradzieżach ciał i wreszcie o wielkim spisku, który się za tym kryje.

Niestety, im dalej w kolejne tomy, tym Wallander jest bardziej samotny, zgorzkniały i smutny. Wprawdzie na początku wydaje się być bardziej pogodzony ze światem, ale życie dokopuje mu na każdym kroku - dalej nie może się pogodzić z kierunkiem, w jaki zmierza świat, ze śmiercią ojca i przyjaciół, z samotnością i odpowiedzialnością, jaka ciąży na nim na każdym kroku, w każdym śledztwie. Motywem przewodnim tej książki mogłoby być "a może by tak rzucić to wszystko i pojechać do Sudanu?", a Wallander mógłby się nazywać Wallenrod, bo za tyleż cierpi. Nie zmienia to faktu, że każda historia to wizyta u starego przyjaciela, który musi opowiedzieć, co go boli, żeby na ostatnich stronach popatrzeć nieco bardziej optymistycznie na świat, bo dobro zwyciężyło.

Inne tego autora tutaj.

#7

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 28, 2009

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2009, panowie, kryminal - Komentarzy: 2


Jerzy Edigey - Zbrodnia w południe

Rzecz się dzieje dookoła placu Grunwaldzkiego w Szczecinie (co już jest nietypowe jak na kryminał, bo zwykle jest to Warszawa i Pałac Mostowskich). W jednej ze starych kamienic podczas kradzieży (i to niebagatelnej, bo pieniędzy ze sprzedaży volkswagena) zostaje zamordowana matka właścicielki, która przyszła jej zrobić zakupy. Milicja, mimo posiadania tzw. nowoczesnego aparatu, zabiera się do śledztwa jak pies do jeża i bez pomocy pewnej uczynnej studentki medycyny niewiele osiąga. Szczęśliwie studentka jest chętna i mimo wielokrotnego obrażania jej inteligencji przez porucznika (co oczywiście owocuje gorącym uczuciem w myśl przysłowia, że kto się lubi itd.), dodaje do śledztwa elementu kobiecego. Mężczyźni są zbyt prości, żeby wpaść na to, że kobieta po przyjściu z zakupów wypakowuje masło i mrożonego kurczaka do lodówki, a nie malowniczo rozkłada to na stole, czekając, aż kurczak zacznie chodzić, co w znaczący sposób zmienia tor śledztwa.

Cytat dnia:

(...) Przedtem i potem spełniał już ściśle rozkazy przełożonej (...).
- Przełożonej?
- Jak pan woli, może pan ją nazwać żoną. To właściwie nieistotna różnica. W każdym dobrym małżeństwie żona jest przełożoną swojego męża.
- No, wie pani! - obruszył się porucznik.
- Poznać, że pan jest kawalerem i pewnym spraw zupełnie nie rozumie.

Inne tego autora:

#6

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 1, 2009

Link permanentny - Tagi: prl, panowie, kryminal, 2009 - Kategoria: Czytam - Komentarzy: 6


Jeffery Deaver - Śpiąca laleczka

Książka w sam raz na wycieczkę do Kalifornii, bo tam się dzieje. Z więzienia ucieka przywódca sekty, która kilka lat temu zamordowała znanego producenta oprogramowania i jego rodzinę. Przeżyła tylko ukryta wśród zabawek najmłodsza córka. Agentka Kathryn Dance wraz z dziennikarzem usiłującym napisać książkę o masakrze rozpoczyna śledztwo. Oczywiście, jak to u Deavera, przestępca stanowi zagrożenie dla najbliższych agentki oraz, jak to u Deavera, złapanie przestępcy wcale nie kończy całej sprawy.

Zabawne amerykańskie smaczki - stare dystrybutory benzyny z dwoma miejscami na cenę z czasów, kiedy nikt nie przypuszczał, że cena za galon może być wyższa niż $1, promenada w Santa Cruz z wesołym miasteczkiem i fokami, restauracje, w których jadłam. To ten specjalny rodzaj lubienia książki przez to, że znam realia, w których dzieje się książka.

Inne tego autora tutaj.

#46

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 2, 2008

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2008, kryminal, panowie - Skomentuj