Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o felietony

Terry Pratchett - Mgnienie ekranu

Przykro mi, nie lubię zbiorów opowiadań. W środku w zasadzie jest większość opowiadań już publikowanych (wzruszające #ifdefDEBUG + 'world/enough' + 'time', zabawne o hollywoodzkich kurczakach, kilka znanych ze Świata Dysku) oraz spora porcja tekstów publikowanych w różnych miejscach, niestety o różnej jakości. Niestety niewiele, żeby do tego wracać.

Lektura tej książki jest dość przełomowa dla mnie, albowiem to pierwsza książka przeczytana z Kindle'a. Polubiliśmy się, chociaż teraz mam dwa razy więcej dylematów, jak kupować (co jednak w papierze, a nie w bitach, jak znaleźć tanio i co chcę jako następną lekturę).

Inne tego autora tu.

#86

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek listopada 26, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, felietony, opowiadania, panowie, sf-f - Komentarzy: 4


Katarzyna Pakosińska - Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska.

O romansie z Gruzją Kasi Pakosińskiej czytałam już u duetu Meller-Dziewit, więc zaskoczenia (również tym, że Kasia ma więcej twarzy niż kabaretowa śmieszka) nie miałam. Byłam nastawiona pozytywnie, bo i kraj ciekawy, i historie niebanalne, jeśli się jeździ z lokalnymi inteligentnymi rozmówcami i wiedzą, co interesującego obejrzeć (nie wspominając o gruzińskiej gościnności, której autorka na każdym kroku doświadczała). I jakby książka składała się tylko z pierwszej części - opowieści o miłości między 15-latką z PRL-u a 18-latkiem z jednej z dawnych republik, którzy spotkali się w zespole tanecznym w Gori, historii spotkania po latach oraz reportażu z kręcenia 6-odcinkowej serii "Tańcząca z Gruzją", ładnie ilustrowanej kolorowymi zdjęciami (również samej Kasi) oraz delikatnych aluzji, że i po latach Polka odnalazła w Gruzji miłość, to uznałabym ją za godną polecenia. Bo są i szczegółowe opisy poszczególnych gruzińskich krain i stolicy, trochę przepisów kulinarnych, dramatyczna narracja wojny o Osetię, której wybuch zaskoczył ekipę "Tańczącej", trochę wskazówek dla turystów, czyli to, co w wydawnictwie "Pascal" przyciąga. Niestety. To, co zgrzytało mi w skądinąd sympatycznej części pierwszej - język pasujący do pogawędki, bloga!, nieco humorystycznego auto-wywiadu, ale nie do beletrystyki - jest małą wadą w części drugiej.

Część druga to na poły wyimaginowana, na poły ubrana w nieco bajkowe ramy gruzińskiej supry - wykwintnej biesiady - seria wywiadów z ciekawymi Gruzinami. Tymi, którzy w Gruzji mieszkają - ludowymi twórcami, autorami poezji i prozy, artystami oraz tymi, którzy z Gruzji pochodzą, ale rozwijają się poza nią - DJ-ami, muzykami, fotografami. Maniera rozmowy - aluzyjna i pełna niedopowiedzeń - męczy, przewracanie kolejnej kartki nuży, bo mogę tylko pogratulować każdej kolejnej osobie, jak twórczo przetwarza swoje gruzińskie dziedzictwo na sztukę europejską, ale są to rzeczy, o których zapominam tuż po zamknięciu książki. Dodatkowo w drugiej części nie ma już zdjęć, są tylko reprodukcje obrazów gruzińskiego malarza, którego sobie autorka ulubiła, bez związku z treścią.

#66

Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 11, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, felietony, panie, podroze - Skomentuj


Caitlin Moran - Jak być kobietą

Zacznę z grubej rury - tak jak autorka uważam, że feminizm zasadza się na tym, żeby ludzie bez względu na płeć byli dla siebie uprzejmi oraz zachowywali się fair. I - wprawdzie oznajmię to bez wchodzenia na krzesło, ale jednak publicznie - jestem feministką. Jak ktoś ma z tym problem, mogę powitać to elokwentnym "So what?".

Felietony Moran nie są niczym aż tak odkrywczym w epoce podwójnego dna Bridget Jones czy Marian Keyes, ale nie zmienia to faktu, że świetnie się je czyta, są pełne pikantnych anegdot zwłaszcza z czasów dzieciństwa autorki w biednej, wielodzietnej brytyjskiej rodzinie i pokazują, że do bycia kobietą trzeba sobie dojrzeć we własnej głowie. Jest o ciąży i porodzie, o aborcji, o dojrzewaniu i nawiązywaniu kontaktów zarówno z kobietami, jak i mężczyznami na różnych płaszczyznach życiowych, o tym, czy golić strefę intymną, nosić szpilki i co jest nie tak z pornografią. Pal diabli, książka jest zabawna (aczkolwiek gorąco nie polecam brać się za nią w ciąży).

Spodobał mi się łatwy probierz zachowań - jak ocenić, czy to, co się robi jest nacechowane płciowo ("czy mężczyźni to robią?") oraz czy jest szowinistyczne ("czy to było uprzejme?"). Co ciekawe - zostałam też przekonana do tego, że Lady Gaga to całkiem ważna osoba i ma wiele do powiedzenia w kwestii roli kobiety. Nie do końca mam takie poczucie z Ditą von Teese, ale rozumiem argumenty.

Wady - tłumaczenie jest, delikatnie mówiąc, słabe. To książka m.in. o języku opisującym rzeczywistość kobiecą - od kobiecych piersi do narządów intymnych. Tłumaczenie jest dosłowne i traci jakikolwiek sens czasem, np. przez kilka akapitów autorka pisze o cipce w filmach porno, która irytuje koty, po czym tłumaczka NARESZCIE wyjaśnia w przypisie, że to po angielsku pussy (kociak). O tym, że w jednym rozdziale najmłodsze dziecko w rodzinie jest "rocznym Cherylem", a w kolejnym już - dwuletnią Cheryl, nie wspomnę.

J., oddam Ci książkę, jak TŻ przeczyta. Albowiem zeznał, że chce.

Inne tej autorki:

#29

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 23, 2013

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2013, felietony, panie - Komentarzy: 1


Hanka Lemańska - Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym

Wbrew tytułowi, to całkiem dobry poradnik, jak sobie radzić w życiu i nie psuć go innym. Tylko trzeba czytać odwrotnie. Zaskakująco dużo wad znalazłam u siebie (och, nikt tak jak ja umie _nie słuchać_ innych), rozważam zrobienie listy zachowań, w których siebie nie lubię. Garść porad jest dla babć, dla teściowych, dla rodziców - dla każdego coś pod ręką. Warto tylko czytać ze zrozumieniem.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek października 19, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, felietony, panie - Skomentuj


Agnieszka Osiecka - Szpetni czterdziestoletni

Alfabetyczny przegląd bujnych kulturalnie lat 50. i późniejszych. Wspomnienia o sławach, o tym, jak i gdzie się piło, do kogo się chodziło z wizytą, kto się kim inspirował, jak się walczyło albo wręcz przeciwnie z systemem. Trochę nutek osobistych ("chłopiec, na którym mi zależało"; skądinąd już wiem, że chodziło o Hłaskę, bo tu - w przeciwieństwie do "Listów" brak przypisów post factum, tylko odautorskie), trochę uroczego poczucia humoru ("podpisy Seweryna Krajewskiego i Adama Sławińskiego znam na pamięć. Muszę to kiedyś poćwiczyć na czeku, kiedy znów będą robili prawdziwe pieniądze"), odrobina pikantności, bo jest i o pożyciu intymnym. Mimo to, po latach już niespecjalnie szokuje; kawałek subiektywnej historii oczami Osieckiej.

Inne tego autora:

#60

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek września 3, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, felietony, panie - Skomentuj


Leszek K. Talko - Pitu i Kudłata dają radę

Jak bardzo lubię swoje dziecko, tak jednak dzieci w masie niespecjalnie, a już zwłaszcza dzieci podrośnięte, które nie są już urocze, a tylko pyskate. Pitu i Kudłata są zwyczajnie okropni i pozbawieni jakichkolwiek cech pozytywnych, na zmianę się tłuką i mają roszczenia, a dodatkowo nie pozwalają oglądać rodzicom seriali oraz złośliwie biorą ich dosłownie. I z przykrością muszę stwierdzić, że akurat ta książeczka Talki mnie zirytowała. Jakoś łatwiej było mi czytać o Mikołajku, który był uroczo odrealnionym dzieckiem, a nie manipulantem i szantażystą.

PS Książka nie odpowiada na pytanie, z czym sobie tytułowi bohaterowie dają radę. Chyba że niejawnie chodzi o doprowadzenie rodziców do siwizny oraz hercklekotów.

Inne tego autora:

#46

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 16, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, felietony, panowie - Komentarzy: 3