Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o opowiadania

Tove Jansson - Słoneczne miasto

Zbiór dwóch opowiadań - "Słoneczne miasto" i "Kamienne pole". Pierwsze to epizody z pensjonatu dla emerytów (unika się określenia "Dom starców") w Saint Petersburgu na Florydzie; ludzi, którzy albo nikogo już nie mają, albo są niepotrzebni nikomu. Czytając, nie mogłam się pozbyć myśli, że to postaci z "Doliny Muminków", odarte z baśniowego sztafażu. Jest Mama Muminka (nieco ironiczna pani Rubinstein, potrafiąca rzucić frazą "mój potworny Synu, jesteśmy do siebie bardzo podobni, choć moja inteligencja w szerszym sensie nie przeszła na Ciebie"), pisująca listy do swojego syna, jednak ciągle nie umiejąca napisać tego, co naprawdę czuje, zamiast tego przygotowująca gładką, pozbawioną dramatyzmu narrację, jaką - jej zdaniem - syn chciałby przeczytać. Jest Paszczak/Wuj Truj/Piżmowiec (pan Thompson, często udaje głuchego, uwielbia krytykować książki science-fiction), który jest niechętny towarzystwu, popija ukrywaną pod łóżkiem wódkę, zmuszany do kontaktów towarzyskich bywa niegrzeczny i wybuchowy, co zapewnia mu spokój; w pewnym momencie jednak chce dokonać bohaterskiego czynu w dżungli (oswojonej, w parku tematycznym, ale jednak dżungli). Panna Peabody to Filifionka, zestresowana, usiłująca nadać swoim słowom znaczenie, ale bojąca się każdego dookoła, łatwa do zbicia z tropu. Joe Bounty, młody robotnik sypiający z pomocą domową z pensjonatu, to Włóczykij, podjeżdżający codziennie na motorze; czeka na zew przygody - list od Świadków Jehowy, zapraszający na uroczystość Wniebowstąpienia. Nie zarzucam oczywiście, ze Jansson posługuje się kliszami, ale to kojące, że wzorce znane z Muminków mają się też dobrze wśród ludzi; nagle, po kilku słowach opisu wszystkich się zna.

"Kamienne pole" to lato z życia pewnej rodziny - owdowiałego, starzejącego się ojca, byłego dziennikarza, który w domu na wsi, w towarzystwie swoim dorosłych córek, usiłuje napisać ostatnią książkę. Mam poczucie, że stracił swoje słowa ("wyświechtane, nadwerężone, zmęczone (...), nie nadają się już do użytku. Trzeba by je wyprać i zacząć od początku"), pisanie sprawia mu trudność, a obecność osób, które od zawsze miał za wymagające opieki i zajęte miałkim krzątactwem, dodatkowo go irytuje. Córki też traktują sytuację jako przykry obowiązek: widzą postępującą degenerację sprawnego kiedyś ojca, nadużywanie przez niego alkoholu, ale - również przez pamięć zmarłej matki, która utrzymywała rodzinę w całości - próbują pozszywać rozsnuwającą się materię rodziny. Wszyscy troje czegoś się o sobie uczą, co jednak z tą wiedzą zrobią (i czy nie jest za późno) - nie wiadomo.

Inne tej autorki.

#77

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 18, 2017

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2017, beletrystyka, panie, opowiadania - Skomentuj


Tove Jansson - Wiadomość

Wspominałam, że nie czuję opowiadań i każdy tom to dla mnie rozczarowanie? Otóż tutaj zupełnie nie. Nie wiem, jak to Jansson robi, ale każde, nawet kilkustronicowe opowiadanie, jest całością. Zwykle melancholijną, opowiedzianą z perspektywy nieco poza bohaterami historią o rzeczach zwykłych. Emerytowana pisarka, sama na wysepce, usiłuje tak nawiązać kontakt z wiewiórką, żeby jej nie oswoić. Malarka po latach wraca do swojej pracowni, w której mieszka jej dawna znajoma, żyjąca w przerażający sposób w dalszym ciągu jej życiem. Kilkunastolatka opływa szkier kajakiem. Tove pisze listy do swojej przyjaciółki Evy (pochodzenia żydowskiego), która w obawie przed hitlerowcami wyemigrowała do Ameryki. Matka z córką spędzają lato na Lazurowym Wybrzeżu w willi zajmowanej przez ekscentrycznego Anglika, którego nie ma. Każde jest o czymś innym, ale jakoś się ze sobą łączą.

Inne tej autorki tutaj.

#13

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lutego 16, 2016

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2016, beletrystyka, panie, opowiadania - Komentarzy: 1


Zenon Borkowski - Hurtownicy zbrodni

Trzeci tom nieco zbeletryzowanych dokumentów śledczych dotyczących "wielkich" przestępców PRL-u. Na jednej stronie pojawia się długoletnie śledztwo w sprawie nożownika, atakującego kobiety i dzieci, zaraz obok - przerażająca historia o technologu porcelany, który - gasp - miał hutę z odlewami kryształowymi i zatrudniał więcej pracowników niż mu było wolno oraz nie płacił domiaru (oraz złowieszcza szajka złodziei papierosów czy ukradkowym nalewaczy państwowej benzyny). Zbeletryzowanie jest na tyle słabe, że miałam poczucie przeglądania wyciągu z akt sprawy. Dwóch poprzednich tomów nie będę szukać.

Inne tego autora.

#72

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota września 29, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: kryminal, opowiadania, panowie, prl - Skomentuj


Etgar Keret - Nagle pukanie do drzwi

Zbiór krótkich opowiadań rodem z Izraela. I znowu - po audycjach w radiowej Trójce, po zachwytach nad mistrzostwem krótkiej formy - nastawiłam się na więcej niż dostałam. Z przykrością muszę stwierdzić, że po przeczytaniu tomiku nie zostało mi nic - nie kojarzę treści żadnego z opowiadań (no może jedno o światach równoległych), nic mnie nie zaskoczyło, żadnej błyskotliwej pointy. Ba, nawet niektóre brzmiały, jakby zostały urwane w połowie. Ot, takie historyjki pisane dla zabicia czasu, bez początku, bez końca.

Nie wiem, czy chcę szukać dalej tego, co fajne w Kerecie.

#71

Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 26, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, beletrystyka, opowiadania, panowie - Skomentuj


Henning Mankell - Piramida i inne opowiadania

Podzielony na trzy tomy zbiorek opowiadań o nieco młodszym Kurcie Wallanderze niestety rozczarowuje. W zasadzie jedynym kawałkiem wartym uwagi jest "Piramida", najstarsze chronologicznie opowiadanie, w którym Wallander rozwiązuje sprawę tajemniczego przelotu i wypadku samolotu oraz jedzie do Egiptu po ojca, który w ataku kawalerskiej fantazji wspiął się na piramidę. Pozostałe - mimo w miarę ciekawych spraw - są skonstruowane według schematu: samotny śledczy szuka prywatnie rozwiązania sprawy, najczęściej kosztem życia prywatnego (narzeczona, potem żona i dziecko, zdrowie, ojciec), obrywa od przestępcy, wyjaśnia tajemnicę i oznajmia, że jest to koniec takiej Szwecji, jaką znał i teraz będzie już tylko gorzej.

W "Ciosie" Wallander przekonuje się, że niefajnie być w prewencji, rozwiązuje sprawę potencjalnego samobójstwa swojego sąsiada i jak już wyjdzie ze szpitala po ciosie nożem od sprawcy zabójstwa, zasili wydział kryminalny. W "Szczelinie" spóźnia się na wigilię do domu, gdzie czeka na niego młoda żona Mona i córeczka Linda, bo przypadkiem trafia do sklepu, w którym doszło do morderstwa. "Mężczyzna na plaży" to niespodziewana śmierć przedsiębiorcy, którzy przyjechał na urlop i chodził po plaży, a "Śmierć fotografa" pokazuje drugie życie właściciela studia, w którym fotografowała się większość mieszkańców Ystad, w tym pracownicy komendy.

Inne książki tego autora tutaj.

#72

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota listopada 19, 2011

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2011, kryminal, opowiadania, panowie - Komentarzy: 3


Aleksander McCall Smith - Niebiańska randka i inne odmiany flirtu

Z opowiadaniami jest tak, że trzeba umieć. Czasem fabuły starczy dosłownie na kilkanaście stron i grzechem jest rozsadzać to w powieść, a w opowiadaniu się znajduje świetnie. Czasem opowiadaniami można stworzyć jakiś świat, bez sklejania poszczególnych elementów w spójną treść. Niestety, tutaj jest zwyczajnie słabo, opowiadania są nudne, miałkie, bez pointy, łączy je tylko to, że są o spotkaniach i randkach. Jakby odrzeć z czasem egzotycznego entourage'u (bo i Szwajcaria, Australia, Afryka, Włochy), zostałyby opowiadania klasy harlequinowej - dziewczyna ma iść do szkoły plastycznej, ale poznaje chłopaka, idzie z nim na tańce, śpią ze sobą, on się oświadcza, koniec. Mąż nie chce spać z żoną, żona się irytuje i ucieka z młodszym, koniec. Gruby pan umawia się przez biuro matrymonialne na randkę z grubą panią, ona się obraża, że uważa ją za grubą, ale kiedy obraża go kelner w restauracji, solidarnie z nim wychodzi, koniec. Każde z opowiadań mnie rozczarowało, niektóre znudziły i zostawiły z oczekiwaniem na jakiekolwiek zakończenie, a tytułowe - o dziewczynie, co zaszła w ciążę z aniołem - zostawiło z wielkim napisem #wtf nad głową.

#16

Inne tego autora tutaj.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 19, 2011

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2011, beletrystyka, opowiadania, panowie - Skomentuj