Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Szczęściarz Hank

Hank Devereaux (Junior) jest autorem jednej książki i wykładowcą na pośledniej uczelni, całe życie żyje w cieniu swojego sławnego ojca, autora wielu publikacji i znanego akademika, mimo że Devereaux Senior opuścił rodzinę, kiedy syn był nastolatkiem. Kiedy jego ojciec ogłasza przejście na emeryturę, Hank zaczyna źle się czuć w swoim dość wygodnym kokonie, który uwił sobie z poczucia niższości. Irytuje go córka bez aspiracji i z wyjątkowo tępym mężem, która - zamiast ogłoszenia, że spodziewa się wnuka - paple coś o startupie budującym baseny. Irytuje go, że jego żona dostaje prestiżową posadę i chce przeprowadzić się do Nowego Jorku. Irytują go współpracownicy, a nawet jedyny przyjaciel. Wreszcie gwoździem do trumny jest zapowiedź przyjazdu ojca, który w tajemnicy ustalił z opuszczoną matką Juniora, że z nią po latach zamieszka.

Jeśli uważacie, że Bob Odenkirk nie wyskoczy wyżej roli Saula Goodmana/Jimmy’ego McGilla, to się mylicie. Jaki to pyszny film o życiowym kryzysie, a Odenkirk doskonale umie pokazać tragicznego człowieka z poczuciem humoru. Z jednej strony to świetna szydera na skostniałe środowisko akademickie, z drugiej odwieczna smutna historia o synu, który chciałby dostać pochwałę od ojca, tak samo aktualna, gdy ma się lat naście, trzydzieści i pięćdziesiąt. Scena, kiedy syn po kilkudziesięciu latach wreszcie ma okazję zadać ojcu pytanie o to, czemu go opuścił, jest doskonała, zwłaszcza kiedy okazuje się, że avr qbść, vż bwpvrp olł mjlpmnwalz rtbvfgą, nyr qb grtb zn qrzrapwę v anjrg avr cbmanwr flan. Świetne. Czekam na kolejne sezony.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 11, 2023

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj


Janina Bąk - Statystycznie rzecz biorąc 2. Czyli jak zmierzyć siłę tornada za pomocą gofra

Jeśli przeczytałyście poprzednią książkę Janiny, to zdecydowanie chcecie przeczytać kolejną. Zestaw rzetelnych, wspartych ogromną bibliografią[1] informacji o różnych zjawiskach - szczepionkach przeciw COVID-19, sondażach wyborczych, badaniach medycznych - którym zdecydowanie pomaga statystyka, przeplatany jest anegdotkami z życia nauczyciela akademickiego. Pojawiają się odpowiedzi na pytania, które możliwe, że sobie zadawałyście - czy namalowane oczy wpływają na zachowanie osoby obserwowanej (tak), czy warto oglądać seriale (tak), czy zwierzęta umieją liczyć (tak), jest dużo kruszonych biszkoptów, labradorów i nienachalności, a w roli wisienki na czubku arcyciekawy gościnny rozdział o użyciu analizy statystycznej do analizowania dzieł literackich.

[1] I jakkolwiek chapeau bas, tak to trochę smuteczek, jak 25% książki na kindlu to podziękowania, bibliografia i przypisy.

Inne tej autorki.

#73

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 9, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, panie, popularnonaukowe - Komentarzy: 4


German Genius

Kida Ramadan, aktor odtwarzający główną rolę w ”4 blocks”, chce czegoś więcej niż być aktorem charakterystycznym. Nawiązuje kontakt z Rickym Gervaisem i uzyskuje od niego licencję na zrealizowanie ”Extras” w niemieckich realiach. Problem w tym, że po pierwsze w Niemczech nie ma nikogo sławnego, po drugie każdy chce odkroić sobie jak największy kawałek tortu i Kida - producent, reżyser, główny aktor - jest spychany do roli pomijalnego statysty, a dodatkowo siada mu całe życie prywatne.

To meta serial o serialach, niestety niespecjalnie do mnie trafił. Za słabo znam niemiecki rynek filmowy, żeby łapać odwołania i mieć przyjemność z oglądania Wendersa, Schlöndorffa czy Makatsch, jaką taką orientację miałam w przypadku pojawiania się wyjętych z kontekstu aktorów z “4 blocks” oraz Berlina i studia filmowego w Babelsbergu.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 8, 2023

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj


Marcin Świetlicki - Jedenaście

Mistrz opuścił Kraków. Nie na stałe, wiadomo, w domu czeka suka, ale po śmierci właściciela “Biura” i śmierci jedynego przyjaciela, Doktora, konsekwentnie jeździ 11 km pod miasto, do restauracji “Stylowej”, gdzie prowadzi śledztwo. Powiedzmy, że prowadzi, bo ogranicza się do picia alkoholu i wałkowania ciągle z tymi samymi ludźmi - narzeczoną Doktora zza baru i lokalnymi bywalcami - tematu śmierci Doktora. Niestety, lata nadużywania napitków sprawiły, że mózg mistrza spowija coraz większa mgła i dlatego tyle zajmuje, zanim dotrze do niego, skąd zna głos właściciela “Stylowej”, kim jest matka pana Wiesia oraz jak naprawdę nazywają się bracia Moralesowie. Zakończenie jest nagłe i mimo że rozwiązuje skrzętnie wszystkie wątki, pozostawia czytelniczkę zaskoczoną.

Nie wiem, co takiego w prozie Świetlickiego jest, ale jak to się pysznie czyta. Ostatnio łapię się na tym, że rzadko która książka mnie wciąga na tyle, żeby gnać przez kolejne strony, zostawiając życie z boku, a nie ciurkać po kilka kartek co wieczór. Nie pamiętam czy poprzednie tomy też tak, ale ten był gładki niewymownie.

Inne tego autora.

#72

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek sierpnia 7, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, kryminal, panie - Komentarzy: 2


O wersji Androida w Gnieźnie

[30.07.2023]

Ponieważ zwykle przez Gniezno tylko przejeżdżamy, a ja za każdym razem tęsknie wspominam, że może by tak na spacer, pojechaliśmy na kawę i ciasto, bo blisko. Przyzwyczajona do cyfrowego luksusu z Wrocławia, chciałam zainstalować sobie appkę pokazującą gnieźnieńskie figurki królików, ale odbiłam się jako posiadaczka “zbyt nowego” androida; jeśli chcecie mapkę, wydrukujcie papierową. Znalazłam trzy, czwartego napotkałam kiedyś tuż przy jeziorze. Króliki są, oględnie mówiąc, dość nienachalne estetycznie, znacznie pochlebniejsze są figury polskich królów. Pomiędzy rzeźbami jest bardzo przyjemny kawałek starego miasta w niemieckim stylu.

GALERIA ZDJĘĆ, starsze - 2012 i 2017.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 6, 2023

Link permanentny - Kategorie: Wielkopolska w weekend, Fotografia+ - Tag: gniezno - Skomentuj


Carlos Ruiz Zafon - Marina

Óscar Drai, sierota z internatu, kręci się po Barcelonie, zagląda w różne zakamarki opustoszałych ogrodów i pałacyków, przypadkiem trafia do domu Mariny, pięknej, eterycznej dziewczyny mieszkającej ze starym ojcem. Oczywiście błyskawicznie się zakochuje, ale osią książki jest tajemnica, na którą trafia dwójka młodych - śledzą odzianą w czerń kobietę, odwiedzającą jeden z zapomnianych cmentarzy, dzięki czemu trafiają na ślad dramatycznej historii sprzed lat. Jest piękna Rosjanka i demoniczny wynalazca, mściwość odrzuconych opiekunów i zemsta po latach; duchy i nadnaturalne stwory snują się po Barcelonie, a finał staje się podwójnie dramatyczny, bo nastolatek poznaje tajemnicę Mariny. Wzruszająca opowieść, można uronić łezkę, miejscami zawadiacka, a Barcelona jest na równi bohaterką wydarzeń.

Inne tego autora.

#71

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota sierpnia 5, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Little Fires Everywhere

Lata 90. W małym miasteczku pojawia się Mia, samotna matka z córką, co początkowo budzi pewien niepokój Eleny Richardson, podpory lokalnej społeczności i alfa-matki. Elena jest oczywiście progresywna, nie przeszkadza jej, że Mia jest czarna, proponuje jej wynajęcie mieszkania oraz… pracę, a do tego cieszy się, bo córka Mii, Pearl, wydaje się być zachwycona Eleną i jej domem. Ale nie, nie jest to początek pięknej przyjaźni; Mia ma sfałszowane referencje, a na pomoc domową Richardsonów jest za mało pokorna. Ale i to Elena mogłaby wybaczyć, wszak nie każdemu się powodziło w życiu tak jak jej (najpiękniejszy dom w okolicy, mąż prawnik i czwórka dzieci w liceum), tyle że najmłodsza córka, Izzy, jest coraz bardziej kłopotliwa i ewidentnie artystowska Mia ma na nią zły wpływ. Ale piekło wybucha dopiero, kiedy Mia doprowadza do niewygodnego dla wszystkich procesu o opiekę nad adoptowaną przez przyjaciółkę Eleny małą Mirabelle, porzuconą przez nielegalną emigrantkę pod remizą strażacką. Finał jest znany od początku - płonie dom Eleny, pytanie, co doprowadziło do dramatu.

Niby wszystkie odpowiednie pola są zakreślone - bogata biała uprzywilejowana lokalna gwiazda kontra biedna czarna tułaczka, tyle że jak przyjrzeć się z bliska, to jest tu za dużo wszystkiego. Elena jest przejaskrawioną Karen, gnającą za statusem kosztem rodziny, związku i siebie, w efekcie zostaje przykładnie ukarana. Mia ma być głosem sumienia, jedyną sprawiedliwą, niestety jej pobudki - zarówno w kwestii własnego macierzyństwa, próby odzyskania dziecka Bebe Chow i uprawianej sztuki - są również niskie. Serial podobno mocno dociążył niektóre wątki w źródłowej książce w ogóle nie zarysowane (rasa Mii, jej życie intymne, związek Pearl z Tripem, orientacja seksualna Izzy), co niekoniecznie poprawiło całość. Wreszcie cały czas zadawałam sobie pytanie - jaki sens jest robić serial o latach 90. w roku 2020, ten pociąg odjechał 25 lat temu.

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 4, 2023

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj


Václav Čtvrtek - O Rumcajsie i rozbójnickim synku Cypisku

Rzecz się dzieje w Jiczynie i okolicach, czasem akcja rzuca bohaterami aż do Prachowskich Skał, a czasem niespodziewanie przygoda przychodzi od Liberca. Rumcajs żyje sobie spokojnie w zbójnickiej jaskini, ale co i raz coś go odrywa od zbójowania - a to książę pan i księżna pani mają idiotyczne zachcianki typu żeby im rusałka tańczyła czy Ognipiór rozpalał ogień, a to pojawia się złośliwy smok czy Meluzyna. Jak tytuł wskazuje, Cypisek - jeszcze malutki - już się wprawia w zbójnickim fachu i bywa pomocny w walce z entropią.

Nie że planowałam czytanie tego akurat tomiku, ale zabrałam się za opróżnianie szafeczki przy łóżku, żeby minimalistycznie trzymać tylko stosik do przeczytania, a nie że wieloletnie złogi. I tak poddałam się z kontynuacją “Kaznodziei” - przeczytałam dwa tomy z sześciu i więcej na razie mi się nie chce, nie pamiętam, co było w poprzednich, poza tym, że mniej więcej to samo, co w serialu, a w serialu lepiej. Zrezygnowałam też z czytania “Tank Girl”, coś się chyba za bardzo zestarzało, albo ja, albo komiks.

Inne tego autora.

#70

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 2, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, dla-dzieci, panowie - Komentarzy: 1


Leïla Slimani - W ogrodzie pożądania

Wszystko zaczyna się od tego, że nastoletnia Adèle ukradkiem przegląda “Nieznośnią lekkość bytu” Kundery i chce się czuć pożądana bez względu na cenę. Mijają lata, kobieta wyszła za mąż za lekarza, ma piękne mieszkanie w 18. dzielnicy i małego synka, ale prawdziwym życiem żyje tylko wtedy, kiedy ktoś jej używa erotycznie. Wszystko jedno, kto, byle było intensywnie, nawet niekoniecznie przyjemnie. Nie ma żadnych granic, których nie przekroczy, trochę ją krępuje dziecko i mąż, ale są chwile, kiedy jest jej wszystko jedno aż do momentu, kiedy wracający z nocnego dyżuru mąż ma wypadek. To jest moment, kiedy czytelnik dla dobra bohaterki ma nadzieję, że wreszcie się wszystko sypnie i ktoś naprostuje życie Adèle.

To przykra w czytaniu opowieść i tak naprawdę nie wiem, o czym jest. O dążeniu do absolutu, choćby szkodliwego dla siebie? O samozniszczeniu? O tym, że to, co z zewnątrz wygląda na szczęśliwą rodzinę, jest tak naprawdę fikcją? Czy poświęcenie jednej osoby wystarczy, żeby uratować drugą?

Inne tej autorki.

#69

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 1, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, beletrystyka, panie - Skomentuj


Powrót do Edenu

Mottem serialu mogłby być hasło “Blood is thicker than vitriol!”. Zdecydowanie guilty pleasure, przy czym część pierwsza - trzyodcinkowa - jest w zasadzie dość nieskomplikowaną historią o miłości i zemście. Ci z Was, którzy pamiętają świadomie lata 80., kojarzą bogatą dziedziczkę australijskiej fortuny, Stephanie Harper, kobietę ze zmysłem do biznesu, ale bez ogaru w kwestiach damsko-męskich. Po dwóch nieudanych związkach, wyszła za mąż za młodszego od niej żigolaka, tenisistę Marsdena, który - jak się szybko okazało - zwęszył kasę, a pożycie intymne uprawiał głównie z przyjaciółką Steph, Jilly. Marsden wpadł na błyskotliwy pomysł i podczas miesiąca miodowego wepchnął niczego nie podejrzewającą żonę do bajora z krokodylem, skąd Stephanie cudem się uratowała. Zaopiekowana przez poszukiwacza drogich kamieni (dusza człowiek, mimo że nie płaci od lat żonie alimentów i unika kontaktu z dziećmi), zrobiła sobie operację plastyczną i piękna jak marzenie wróciła jako modelka, żeby rozkochać w sobie wiarołomnego męża i ukarać zdradliwą przyjaciółkę-alkoholiczkę.

Za to druga seria - 22 odcinki - to jest dopiero jazda bez trzymanki. Jilly wychodzi z więzienia, gdzie trafiła po zabiciu Marsdena i udziale w spisku przeciwko Stephanii. Wtem okazuje się, że jest przyrodnią siostrą tej ostatniej i jej się należy. Do tego pojawia się niejaki Sanders, cwaniaczek i brat zmarłego Marsdena, który chce panią Harper wyślizgać z majątku, ale niestety się w niej zakochuje. Gorzej, nieślubne dziecko Stephanii, jakie miała z synem szejka, który robił interesy z jej ojcem, wcale nie umarło przy porodzie, tylko zostało adoptowane przez zaufanego doradcę Stephanii i aktualnie wchodzi w intymne stosunki z jej dorosłą już córką. Do tego dochodzi demoniczna Olive, wyciągnięta przez złośliwą Jilly z więzienia. W trakcie tego sezonu dochodzi do kilku zamachów, tajemniczych zaginięć, podmianek, oszustwa i heistu. Finał urywa się w połowie, bo wtem okazało się, że mimo rozpaczliwego szycia serial nie był na tyle popularny, żeby nakręcić kolejny sezon, więc na kolanie dokręcono 5-minutową scenę z wyjaśnieniem urwanych wątków. Nie musicie oglądać, zwłaszcza jak niespecjalnie lubicie użycie Aborygenów w roli tokenów (“kraj, w którym mój ojciec był królem”, my ass).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 31, 2023

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj