Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Blue Is the Color I Choose

Bo co mam robić? Jestem mentalną jesienią, z jej czerwieniami, pomarańczami i żółciami. A zima to szarość, czerń, blade brązy i w wersji najelegantszej biel i nasycony niebieski w różnych odcieniach.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 29, 2009

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Skomentuj


I po śniegu

Zamiast dzwonków sań chlapanie rozmiękłego błota. Na ulicach widać kryzys, światełka są na nielicznych domach. Wbrew zniechęcającemu znakowi "ślepa ulica" Promienista przechodzi gładko w Powstańców Wielkopolskich, gdzie obok siebie mieszka dyskretny urok burżuazji i dzielny przedstawiciel "There, I fixed it"...

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 26, 2009

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj



Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji (2)

O poranku w wigilię piec zaświecił czerwoną kontrolką, oznaczającą, że "coś nie styka". Cieszę się niezmiernie, bo właśnie po to wyskoczyłam z okrągłej kwoty, żeby takich niespodzianek nie mieć. Piec zaczął stykać po rozkręceniu części obudowy, co jest o tyle krzepiące, że wesoły fachowiec zeznał, że jest w Gnieźnie i nie jest bardzo chętny, żeby przyjechać. O tyle mniej krzepiące, że jednak wolałabym piec bezawaryjny (bieganie z pianą na głowie, żeby piec zresetować - bezcenne).

Fotolab zdjęcia zrobił, nawet kilka nadmiarowych. Zepsuł tylko te, które pracowicie sklejałam w Picasie i dodawałam do nich rameczki, chyba przejmując się określeniem "bez ramek" na zleceniu, przez co rameczki kunsztownie oberżnął.

Mimo że podeszłam do problemu inżynieryjnie, kupiłam profi przylepeczki (szukaj "przylepce henzo") oraz wykonałam z kartonowej teczki szablonik umożliwiający sprawne i równe przyklejanie zdjęć (i w pionie, i w poziomie), jeden album zajął mi i TŻ-owi prawie 3 godziny klejenia na stojąco. Na stojąco i na cztery ręce. Wyspana (no, w miarę) usiadłam do karkołomnego zadania obdarzenia zdjęć datami. Kupiony w tym celu srebrny żelopis na pierwszej stronie nieco się rozlał przy majowym imieniu, a na trzeciej stronie się wypisał. Oczywiście kupiłam jeden, mimo że głęboko zastanawiałam się nad zakupem drugiego. I tyle o marchewce. Chciałam dobrze, a wyszło jak zawsze.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 24, 2009

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 11