Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Wiosenna stylizacja!

Tym razem miało być bez paniki. Wynotowałam, co trzeba zrobić. Usiadłam z długopisem, travel journalem, książką, przewodnikiem i mapą. Przeczytałam nawet wątek na forumku o tym, że tym razem pierwsza bridezilla IV RP planuje wziąć "prawdziwy ślub" w Paryżu. Bba, pamiętałam nawet, żeby zdążyć wydrukować dokumenty odprawy. Dlatego nawet łagodnie udało się przejść przez "rany, gdzie jest dowód osobisty Maja", bo znalazł się już w piątej przeszukanej szufladzie (a wierzcie mi, w moich szufladach jest czego szukać). W ramach wstydliwych wyznań - jestem podgrzana jak fretka na sterydach. Czekam już tylko na nagły atak grypy jelitowej w ramach reisefieber, żeby mnie z tego rozkołysania wytrącił. Brać statyw do podręcznego? Które obiektywy? Sandałki? Zaryzykować sukienkę dla Majuta, żebyśmy choć raz udawali, że jest różową dziewczynką? (Yeah, right). Czy będzie się jej podobać Paryż?

Na paznokciach mam różowy i granatowy lakier, świat należy do mnie. Byle nie zapomnieć szczoteczki do zębów.

W sesji wystąpiły:

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 21, 2012

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Maja, Fotografia+ - Tagi: francja, paryz - Komentarzy: 7



Dzień, w którym...

... po wejściu do pracy zobaczyłam obłędnego pluszowego kota z pluszowym rybim szykieletem. I wcale się nie wstydzę, że się do niego poprzytulałam (do kota, nie do szkieletu).

... udało mi się znaleźć PIT-y.

... zobaczyłam cień mrówki. Maj mi pokazał. Mała rzecz, a cieszy. I biedronkę na płocie.

... poczułam wiosenny wieczór. Pachnące kwiaty wiśni, jeszcze jasno chwilę przed 20. Zdecydowany dzikotek spotkany na osiedlu. Dalej nie umiem haiku.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 17, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 1


Have a nice tey

Sobota nastroiła mnie podróżniczo (mimo nowego Pratchetta, który łączy w sobie to, co najlepsze, bo i kryminał, i Świat Dysku). Pewnie dlatego, że miasto wiosennie daje znaki życia - zakwita donicami bratków, na Marcinkowskiego plantacyjka fioletowych tulipanów, otwierają się nowe kawiarnie, a młodzi ludzie w grupkach konspiracyjnie notują coś na kartkach papieru oznaczonych "ściśle tajne". Maj zachwycił się wystawionymi pod Sztukafeterią szachami; myślę, że za parę lat my też pójdziemy wziąć udział w grze miejskiej.

Nowa kawiarnia śniadaniowa - Cafe Muzeum - oznajmiła mi się za pośrednictwem grupona, niestety niebłyskotliwie nie skojarzyłam, że w sobotę w Muzeum Archeologicznym będą przedstawienia dla dzieci i zamiast śniadania dostałam zgrabną kartkę, że dziś od 14:30. Był ktoś? Tymczasem jak często wybieramy "Umówiłem się z nią na 9" z menu Republiki Róż.

Za tydzień mam w planach Śródkę, zachęcił mnie artykuł w gazecie. Lubię to. Lubię też, że przypadkiem acz celowo wjeżdżając w ślepą uliczkę znajduję kamienicę, której nie powstydziłby się Paryż (a to już za tydzień!).

PS Wprawdzie TŻ nie jest głównym bohaterem mojego bloga, głównie dlatego, że sam mógłby pisać, tylko mu się nie chce. Ale ostatnio z zachwytem obserwowałam, jak zdeklarowany pacyfista wyjmuje spluwę, montuje celownik, przynosi bluzę w barwach ochronnych, spodnie i worek z demobilu, czyści maskę, sugeruje jako tło muzyczne "Brothers in Arms" (ja raczej słyszę "Eye of the Tiger"), zjada na śniadanie jajko na miękko i jedzie na paintball. Niestety nie pozwolił sobie namalować kamuflażu czarnym cieniem do powiek. Szkoda.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 15, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 4



Słońce, raczej zimno

N. zwykle pyta, jakie jest drugie dno. Dziś nie ma drugiego dna. Leniwy poświąteczny poniedziałek z jarzynową z makaronem, świetną carbonarą (nie moją, ja nie umiem) i paschalnym winem (nie mam pojęcia, skąd się w domu znalazło!).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 9, 2012

Link permanentny - Kategoria: Fotografia+ - Komentarzy: 5