Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Bez tytułu: 2012-12-10

Im bardziej pada śnieg, bim bom, tym bardziej mam ochotę zaszyć się pod kołderką. Zima odziera mnie z inwencji, już po pierwszym zakochaniu, nie kusi mnie brodzenie w białym puchu (tym bardziej, że puch jest mało puszysty i raczej szary, a słońce pojawia się na kwadrans albo wcale), dla rozgrzania zaczynam piec ciasta z któregoś tomu Nigelli. Nie staję się przez to domową boginią, chociaż - nie chwaląc się - mocno kaloryczne brownie znika z kuchennego blatu, a w domu pachnie czekoladą i hiacyntami z Lidla.

Zimą powinien być okres ochronny dla zmarzluchów. Mądry kot Burszyk patrzy z parapetu na sypiący z nieba opad, po czym wraca na kołdrę, gdzie zwija się w kłębek i tylko łypie na wchodzącego do sypialni człowieka jak na insekta. Martwię się, że nie umiem przekazać zimowej radości dziecku, że nie ciągnę jej na sanki (inna sprawa, że zima w połowie grudnia zaskoczyła mnie jak drogowca i sanki czekają u teściów w piwnicy), że nie rzucam się na śnieg, żeby wykonać okazjonalnego orła (albo anioła, jak kto wierzący). Moja zima to herbata, kołdra, książka i oczekiwanie na wiosnę.

PS Dekorację okna wykonał Maj, samodzielnie. Miałam szczegółowy plan przygotowania całego kalendarza grudniowego oczekiwania, ale wyszło jak zwykle - przeczytaliśmy "Pana Brumma obchodzącego Boże Narodzenie", ozdobiliśmy okna, TŻ próbował metodą łagodnej perswazji wyciągnąć od nieletniej treść listu do Mikołaja, poszliśmy na Festiwal Rzeźby Lodowej i na lukrowanie pierniczków w Paderewskim i na tym się wyprztykaliśmy z grudniowych zwyczajów. A czekoladek z kalendarza adwentowego Maj nie chce jeść. I tak, o.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 10, 2012

Link permanentny - Kategorie: Koty, Maja, Fotografia+ - Komentarzy: 1



Pierwsza randka

Mimo tego, że mam mroczne i depresyjne serduszko, miło zaskoczyłam samą siebie taką wewnętrzną, ciepłą radością za każdym razem, kiedy wyglądałam przez okno. Oczywiście zanim się nie rozpuścił. I nie zrobiło się ciemno.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 4, 2012

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 2


Tuż przy torach - Nastawnia

To dla mnie jedna z bardziej udanych rekonstrukcji [2022 - link nieaktualny], zwłaszcza że zamiast rozsypującego się pustego budynku jest sympatyczna restauracja. Sympatyczna, acz bez rewelacji - najbardziej podobał mi się widok na tory i przejeżdżające dołem pociągi, a górą - Teatralnym - tramwaje. Otwarta od 12, nie ma śniadań i płatność gotówką. Toaleta na parterze, da się dojechać po płaskim, tyle że przez park. Reszta - miło, acz nie przyciąga niczym specjalnym jeszcze.

Opodal mały plac zabaw i zaułek ślicznej, kameralnej Noskowskiego, z uroczymi domkami, płotami i szumami pociągów tuż przy uchu. Ja to lubię, nie wiem, jak mieszkańcy.

Więcej zdjęć na facebookowej stronie Nastawni.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa listopada 28, 2012

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 3


Bimbą przez Poznań

Do niedawna dzień Świętej Katarzyny kojarzył mi się z absurdalnym ze względu na okoliczności czytania artykułem - o tym, że we Francji niezamężne kobiety powyżej 25. roku życia tego dnia noszą fantazyjne kapelusze. Absurdalnym, bo czytałam go w przedruku w "Magazynie Polski" w drugiej połowie lat 80., kiedy jedyną fantazją, na jaką można było sobie pozwolić, było kreatywne użycie marchewki zamiast skórki pomarańczowej.

A w Poznaniu to - dla odmiany - Dzień Pracownika MPK. Zabraliśmy więc młodzież na wycieczkę zabytkowym tramwajem linii 19, który objeżdżał wszystkie zajezdnie tramwajowe w Poznaniu. Wprawdzie pół trasy Maj przespał, posapując wtulony we mnie, ale i tak było przednio (tunel! zajezdnia! pan z pieskiem!). Udzieliliśmy rodzinnego wywiadu ("powiedzą państwo kilka słów do kamery? Proszę się nie bać, to i tak nigdzie nie pójdzie"), dowiedziałam się mnóstwa pożytecznych rzeczy (co to jest szyna szepcząca, czym się różni pociąg 102N od 102Na) oraz miałam okazję obserwować tłum w działaniu (najsprawniejsi w zajmowaniu miejsc w ciasnym tramwaju są panowie 50+). Tramwaje są miłe. MIŁE.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 25, 2012

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj


Projekt Jeżyce - Most Teatralny

W zasadzie Most nieco wybiega poza moją definicję Jeżyc, bo wychodzi poza ulicę Roosevelta. Ale na tyle wrósł mi się w klimat, że czemu nie. Na górze tramwaje, na dole tory kolejowe (i aktualnie to, co pozostało z Kaponiery), łączy dwa teatry - Nowy i Wielki, pomiędzy nimi szerzej uczęszczaną Stajenkę Pegaza (a od niedawna Nastawnię, o której niebawem). Właśnie z Mostu Teatralnego można zbiec na skwer zwany Teatralką, miejsce spotkań latem, a zjeżdżania na sankach zimą. I tylko od zawsze mnie zastanawia, czemu to Most, a nie Wiadukt.

GALERIA ZDJĘĆ (również inne ulice).

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek listopada 23, 2012

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto, Projekt Jeżyce - Komentarzy: 4