Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Co miesiąc

... patrzę w kalendarz i myślę: Nowy miesiąc. Tym razem już na pewno codziennie o czymś. Tyle się dzieje w moim pełnym przygód życiu, bo nieustające pasmo sukcesów, wiadomka. Wszystko nadaje się do prozy. Rytm i stałość, I haz it. Po czym już drugiego dnia każdego miesiąca dopada mnie chandra. Czasem mam wytłumaczenie, że się żyje, to się nie pisze. Czasem nie. Jak dziś. Albo wczoraj.

Estoy cansada.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lipca 2, 2015

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 1

« Projekt Jeżyce - Zwierzyniecka - Jerzy Edigey - Strzał na dansingu »

Komentarze

Basia

:)

Skomentuj