Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Nie spieszy się

... ta wiosna w tym roku. Niby ciepło, niby słonko, ale rok temu o tej porze kwitły już drzewa owocowe i mam na to twarde dowody fotograficzne. Nie eskaluję, ale mogłaby się wiosna ogarnąć, bo ja już chcę wyprać i zdeponować zimową odzież i obuwie, a nie że co chwila wracać do ciepłej kurtki. Stary Browar nie ociąga się przynajmniej i zające również i w tym roku wyroiły. Jak na aktywną matkę przystało, pobiegłam zapisać dziecko na warsztaty malowania zajęcy, z których wróciło szczęśliwe (choć nieco brudne) z ozdobioną złotym akrylem figurką. W przedszkolu kolejny kiermasz, wzbogacający kulturalnie za sprawą sztuki dla nieletnich, w której jajko dokonywało striptease'u à rebours, zakładając dziób i skrzydełka po wykluciu się z jajka, co referował z kamienną twarzą narrator (w cywilu TŻ). Mnie się ani kamiennej twarzy nie udało utrzymać, ani kamiennych rąk, więc film nakręcony z ręki się nieco czasem trzęsie (a statywy są dla mięczaków).

Do tego umyłam trzy okna.

Zaprawdę, powiadam Wam, nawet zimną wiosną się dzieje.

Wcześniej: 2014 * 2013.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 21, 2015

Link permanentny - Kategorie: Maja, Fotografia+, Moje miasto - Tag: stary-browar - Skomentuj

« Interstellar - Birdman »

Skomentuj